“Myślę, że nie należy nigdy skupiać się na porażce, lecz na tym, co z niej możemy wynieść” – to słowa Szymona Jackowskiego, który we wrześniu tego roku zdobył złoty medal w Międzynarodowej Olimpiadzie Ekonomicznej. W rozmowie opowiedział nam o swoim sukcesie, oraz o innych inicjatywach, w których aktywnie uczestniczy. Zapraszam do lektury!
Cześć. Proszę, opowiedz o sobie naszym czytelnikom.
Uczę się w klasie maturalnej w liceum Staszica w Warszawie. Jestem na profilu „matex”, czyli matematyki eksperymentalnej. To taki specjalny profil w naszej szkole, gdzie matematyka jest nauczana na akademickim poziomie. Zawsze ciągnęło mnie do przedmiotów ścisłych, a pod koniec podstawówki zacząłem interesować się ekonomią. Do Web-Korków dołączyłem, gdy byłem w drugiej klasie liceum.
Czemu zacząłeś interesować się ekonomią? Wydaje się, że to nie jest interesujący temat dla młodego człowieka.
Słyszałem o inflacji, cenach mieszkań i po prostu byłem ciekaw, skąd to się bierze. Pod koniec podstawówki sięgnąłem po najbardziej przystępne podręczniki ekonomiczne, czyli dwie książki o mikro- i makroekonomii autorstwa Mankiwa. Gdy zacząłem naukę w liceum Staszica, dołączyłem do naukowego koła ekonomicznego.
O nich zaraz porozmawiamy, ale chyba brałeś też udział nie tylko w olimpiadach ekonomicznych, z tego co wiem.
Tak, brałem udział w olimpiadach ekonomicznych, przedsiębiorczości, informatycznej i rolniczej.
Masz spore doświadczenie z olimpiadami. Musiałeś włożyć w to dużo czasu i pracy. Warto było?
Udział w olimpiadach to zdecydowanie doświadczenie, które warto podjąć. Jeśli ktoś pasjonuje się daną dziedziną, olimpiady stanowią doskonałą okazję do pogłębiania wiedzy, rozwijania umiejętności oraz sprawdzenia się w wymagającym środowisku. Oprócz osobistej satysfakcji, uczestnictwo niesie za sobą również wymierne korzyści – na przykład finaliści olimpiad przedmiotowych często mają możliwość otrzymania indeksu na prestiżowe uczelnie lub ubiegania się o stypendia. To nie tylko inwestycja w wiedzę, ale również w przyszłe możliwości edukacyjne i zawodowe.
Jak wygląda taka olimpiada?
Opowiem na przykładzie olimpiady z ekonomii w Polsce. Składa się z trzech etapów. Pierwszy odbywa się w szkołach i obejmuje test teoretyczny, zadania analityczno-obliczeniowe oraz esej na zadany temat. Drugi etap to eliminacje regionalne w komitetach okręgowych, a trzeci – finał krajowy, który składa się z części pisemnej i ustnej. Najlepsza piątka z finału reprezentuje Polskę na Olimpiadzie Międzynarodowej.
Trudno jest osiągnąć dobry wynik w takiej olimpiadzie?
Osiągnięcie dobrego wyniku w olimpiadzie to wyzwanie, które wymaga konsekwencji, zaangażowania i solidnych przygotowań. Warto jednak zauważyć, że „dobry wynik” może mieć różne znaczenia w zależności od indywidualnych celów. Uzyskanie tytułu finalisty to już ogromny sukces, który otwiera wiele drzwi – na przykład możliwość podjęcia studiów na renomowanych uczelniach. Jednak znalezienie się w czołówce czy zdobycie złotego medalu wymaga wyjątkowej determinacji, szerokiej wiedzy i wytrwałości w nauce. Nierzadko konieczne jest kilka podejść, aby się w tej topce znaleźć.
Jak się przygotowujesz do takiej olimpiady? Skąd wiesz jaki materiał sobie przerobić?
Konkursy często mają na swojej stronie spis zalecanej literatury, więc zaczynam od tego. Później szukam innych źródeł rozwijających daną tematykę.
Niedawno zostałeś złotym medalistą Międzynarodowej Olimpiady Ekonomicznej (International Economics Olympiad).
Tak, olimpiada odbyła się w Olimpii i była świetną okazją do poznania ludzi z całego świata. Składała się z trzech etapów. W pierwszym mieliśmy dziewięć zadań analityczno-obliczeniowych do rozwiązania i uzasadnienia. W drugim etapie był test z 45 pytaniami dotyczącymi teorii ekonomii. Na końcu, dla pierwszej dziesiątki, odbyła się dogrywka w formie egzaminu ustnego.
Podejrzewam, że swoją przyszłość chcesz związać z ekonomią.
Tak, zamierzam rozwijać swoją przyszłość w dziedzinie ekonomii, kontynuując edukację na jednym z czołowych uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych. Moimi głównymi wyborami są Uniwersytet w Pensylwanii, Harvard oraz MIT, które oferują wyjątkowe możliwości nauki i rozwoju w tej dziedzinie.
Super, że masz taki plan! A masz już jakiś pomysł co potem? Czym chciałbyś zająć się zawodowo?
Długoterminowo, w perspektywie 15–20 lat, chciałbym być zaangażowany w rozwój światowego systemu ekonomicznego. Interesuje mnie praca w instytucjach takich jak Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy, które wspierają rozwój ekonomiczny, zwłaszcza w państwach rozwijających się, oraz dbają o stabilność globalnego systemu gospodarczego.
Udzielasz się w różnych inicjatywach. Możesz o tym opowiedzieć?
Tak, współpracowałem z fundacją Na Nowo, która zajmuje się kryzysem bezdomności w Polsce. Tam zajmowałem się sprawami administracyjnymi i księgowymi. Regularnie organizuję też spotkania networkingowe Warsaw Startup Club. Są to mini-konferencje z panelami tematycznymi skierowanymi do polskiego środowiska startupowego. W ramach projektu Econverse organizujemy hackathony startupowe dla młodych ludzi. Przydzielamy ich do zespołów, dobierając osoby pod kątem ich osobowości. Każdy zespół dostaje mentora i ma kilka tygodni na opracowanie koncepcji startupu – od analizy rynku, przez stworzenie planu wejścia na rynek, aż po przygotowanie pitch decku, czyli prezentacji projektu. Kończy się to finałowym wydarzeniem, podczas którego uczestnicy mają warsztaty z prezentowania projektów, dopracowują swoje pomysły, a następnie przedstawiają je przed jury składającym się z ekspertów ze świata biznesu. Najlepsze zespoły otrzymają nagrody i wsparcie w ramach programów inkubacyjnych, które pomagają rozwijać ich projekty.
Robisz coś tylko dla rozrywki? Żeby się zrelaksować?
Lubię grać w piłkę nożną, a także wiosłować, to jest coś, co mi tak trochę czyści głowę.
Pamiętasz jak trafiłeś do Web-Korków.
Wielu ludzi uznaje chodzenie do szkoły i to, że w razie problemów z nauką mogą liczyć na pomoc, za coś oczywistego. Ja natomiast uważam, że to jest przywilej i nie każdy ma takie możliwości. Jednocześnie miałem poczucie, że potrafię komuś pomóc z matematyki, na przykład koledze z klasy. Kiedy więc trafiłem na post o rekrutacji do Web-Korków, wysłałem swoje zgłoszenie. Potem odbyłem rozmowę rekrutacyjną i zostałem przyjęty.
Jesteś już z nami ponad 2 lata, widzisz jak się rozwijają Web-Korki. Masz jakieś przemyślenia na temat funkcjonowania Web-Korków?
Uważam, że robimy coś naprawdę pięknego, bo Web-Korki to inicjatywa, która realnie pomaga dzieciom i młodzieży w nauce, a to przecież kluczowe dla ich przyszłości. Cieszę się, że mogę być częścią tego projektu, bo wiem, jak wielkie znaczenie ma to, co robimy. Jeśli chodzi o organizację, to naprawdę wszystko działa świetnie, zwłaszcza jeśli chodzi o zastępstwa. Pamiętam, że kiedyś nie mogłem poprowadzić zajęć z moim uczniem, ale zespół zajmujący się zastępstwami w godzinę znalazł kogoś, kto je przeprowadził.
Uczysz matematyki w Web-Korkach. Jak organizujesz lekcję, z jakich materiałów korzystasz, masz jakieś patenty?
W pracy z uczniami staram się przede wszystkim budować ich pewność siebie. Często problemem nie jest brak wiedzy, czy umiejętności, lecz brak wiary we własne możliwości. Kiedy uczeń mówi: „Nie potrafię tego zrobić.”, zaczynam od bardzo prostych zadań, które pomagają mu poczuć się pewniej. Jeśli nie uda się rozwiązać tego zadania, szukamy jeszcze prostszego, aż w końcu uda mu się wykonać je samodzielnie. Z czasem przechodzimy do coraz trudniejszych zadań. To pomaga uczniowi uwierzyć, że rzeczywiście może to zrobić i stopniowo przeskakuje do trudniejszych problemów.
Na koniec masz może jakąś myśl, którą chciałbyś się podzielić ze światem, a przynajmniej z naszymi czytelnikami?
Myślę, że nie należy nigdy skupiać się na porażce, lecz na tym, co z niej możemy wynieść. Moje doświadczenie z Olimpiadą Ekonomiczną, gdzie przez kilka lat nie osiągałem wyników, które by mnie satysfakcjonowały, nauczyło mnie, że porażka to nie koniec, a raczej okazja do nauki. Za każdym razem, kiedy nie udało mi się zdobyć upragnionego miejsca, zastanawiałem się, co mogę z tego wyciągnąć, co muszę poprawić i jak przygotować się lepiej na przyszłość. Kluczowe jest to, by nie poddawać się, tylko spojrzeć na porażkę z perspektywy rozwoju i tego, jak wykorzystać doświadczenie do osiągnięcia lepszych wyników następnym razem.
Dziękuję Ci bardzo za to i za całą rozmowę, to była dla mnie przyjemność.
Dziękuję.